To może zdarzyć się przy wszelkich pracach dociepleniowych – czy z użyciem wełny, czy styropianu. Między płytami materiału dociepleniowego powstają dziury (płyty mogą mieć drobne różnice wymiarowe), które zaburzają pracę całego systemu.
Do tej pory ich wypełnianie bywało niezwykle uciążliwe. Chcąc zachować parametry cieplne izolacji wykonawcy musieli uzupełniać luki docinanymi paskami styropianu, nawet gdy ich szerokość wynosiła zaledwie 2 mm (mniejsze, zgodnie z różnymi instrukcjami i wytycznymi można pominąć).
Płyty styropianowe
Kłopotem było dociśnięcie paska styropianu do „dna” dziury – niestaranne, powierzchniowe załatanie oznaczało niestety utratę właściwości cieplnych systemu. Nieodpowiedzialni „fachowcy” omijali czasem te zalecenia do wypełniania szczelin zapraw klejących.
Rozwiązanie takie w krótkim czasie przynosiło jednak odwrotne do zaplanowanych efektów. W miejscach nałożenia zaprawy powstawały mostki termiczne, oraz tzw. przesztywnienia, co często skutkowało pękaniem tynku w uszczelnianych miejscach. Rozwiązaniem było użycie pianek poliuretanowych. Ale większość z nich charakteryzuje się znaczną ekspansją (powiększaniem objętości) następującą w stosunkowo długim okresie czasu. Uniemożliwia to sprawne przystąpienie do kolejnych etapów prac.